O Ewigkeit, du Donnerwort,
O Schwert, das durch die Seele bohrt,
O Anfang sonder Ende!
O Ewigkeit, Zeit ohne Zeit,
Ich weiß vor großer Traurigkeit
Nicht, wo ich mich hinwende;
Mein ganz erschrocknes Herze bebt
Dass mir die Zung am Gaumen klebt.
Herr, ich warte auf dein Heil.
Trwoga
Wieczności, jakież gromy ślesz!
O mieczu, co me wnętrze tniesz,
Początku bez skończenia!
O czasie, co bez czasu trwa,
Przejęty trwogą, nie wiem ja,
Gdzie szukać pocieszenia.
Nadzieja
„Zbawienia Twego oczekuję, Panie."
Alt
O wieczystości, ieś mową ognia niebieskiego,
mieczem, co poprzez duszę przechodzi,
o, zaranie zbawione skończenia.
O wieczny czasie, co bez czasu się obchodzi,
cierpię dla wielkiego zasmęcenia
nie znaiąc, dokąd udać się. Mego
sierca zlęknionego cale łomotanie
sprawia, iż moy ięzyk klei podniebienie.
Tenor
Czekam ia, Panie, odkupienia Twego.
Alt
O schwerer Gang zum letzten Kampf und Streite!
Tenor
Mein Beistand ist schon da,
Mein Heiland steht mir ja
Mit Trost zur Seite.
Alt
Die Todesangst, der letzte Schmerz
Ereilt und überfällt mein Herz
Und martert diese Glieder.
Tenor
Ich lege diesen Leib vor Gott zum Opfer nieder.
Ist gleich der Trübsal Feuer heiß,
Genung, es reinigt mich zu Gottes Preis.
Alt
Doch nun wird sich der Sünden große Schuld
vor mein Gesichte stellen.
Tenor
Gott wird deswegen doch kein Todesurteil fällen.
Er gibt ein Ende den Versuchungsplagen,
Dass man sie kann ertragen.
Trwoga
O, jakże trudna droga na me ostatnie boje!
Nadzieja
Lecz pomoc moja tuż:
Zbawiciel przy mnie już,
Da pocieszenie swe.
Trwoga
Bojaźń śmierci i ból ostatni
Serce me trzyma jakby w matni.
Członki me ból dopada.
Nadzieja
Ciało to Bogu na ofiarę składam.
Choć smutek parzy mnie jak ogień i męka to tak sroga,
Oczyści mnie na chwalę Boga.
Trwoga
Lecz teraz ciężkie brzemię win
Przed oczami mymi staje.
Nadzieja
Bóg za nie śmierci wyroku nie daje.
Kres mękom pokus położy Bóg,
Ażeby człowiek znieść je mógł.
Alt
O, ku walce, bitwie ostateczney przystęp pełen trudności!
Tenor
Oto przy mię iuże moie wspomożenie,
moy Zbawca stawa prawie koło mnie
cieszący, po mey stronie.
Alt
Przed śmiercią strach, konieczne te boleści
w serca wnikaią mi wrażo wnętrzności
członki one wydaiąc na tortur cierpienie.
Tenor
Ciało to kładę ku ofierze przed BOGIEM.
Trudność niech będzie palącą niby ogień,
wystarcza, aby na BOŻĄ cześć mego dokonała oczyszczenia.
Alt
Lecz ninie wielka wina zgrzeszenia
przed oblicznością mą będzieć postawiona.
Tenor
BÓG za nią karania śmiercią nie wykona,
zakańcza znękania pokuszenia,
iżby człek znieść ie był w możności.
Alt
Mein letztes Lager will mich schrecken,
Tenor
Mich wird des Heilands Hand bedecken,
Alt
Des Glaubens Schwachheit sinket fast,
Tenor
Mein Jesus trägt mit mir die Last.
Alt
Das offne Grab sieht greulich aus,
Tenor
Es wird mir doch ein Friedenshaus.
Trwoga
Leże me ostanie przerazić mnie chce.
Nadzieja
Lecz Zbawca swą dłonią przykryje mnie.
Trwoga
Wiara topnieje, gdy widzę mary.
Nadzieja
Jezus poniesie moje ciężary.
Trwoga
Otwarty grób! Jak straszny on!
Nadzieja
Tu jednak znajdę pokoju dom.
Alt
Łoże me śmierci przerazić pragnie mię,
Tenor
Dłoń Zbawcy będzie mi osłoną,
Alt
Knot wiary słabieie, krótko będzie płonął,
Tenor
IEzus moy ze mną dźwiga brzemię.
Alt
Dół grobny rozwarty wlewa przerażenie,
Tenor
Tenci dla mię iedynie pokoiu mieszkanie.
Alt
Der Tod bleibt doch der menschlichen Natur verhasst
Und reißet fast
Die Hoffnung ganz zu Boden.
Bass
Selig sind die Toten;
Alt
Ach! aber ach, wieviel Gefahr
Stellt sich der Seele dar,
Den Sterbeweg zu gehen!
Vielleicht wird ihr der Höllenrachen
Den Tod erschrecklich machen,
Wenn er sie zu verschlingen sucht;
Vielleicht ist sie bereits verflucht
Zum ewigen Verderben.
Bass
Selig sind die Toten, die in dem Herren sterben;
Alt
Wenn ich im Herren sterbe,
Ist denn die Seligkeit mein Teil und Erbe?
Der Leib wird ja der Würmer Speise!
Ja, werden meine Glieder
Zu Staub und Erde wieder,
Da ich ein Kind des Todes heiße,
So schein ich ja im Grabe zu verderben.
Bass
Selig sind die Toten, die in dem Herren sterben, von nun an.
Alt
Wohlan!
Soll ich von nun an selig sein:
So stelle dich, o Hoffnung, wieder ein!
Mein Leib mag ohne Furcht im Schlafe ruhn,
Der Geist kann einen Blick in jene Freude tun.
Trwoga
Śmierć, co nas czeka, znienawidzona jest przez ludzkie plemię.
Ona powala i wgniata w ziemię
Nadzieję człowieka.
Bas
„Błogosławieni są umarli;"
Trwoga
Ach! Ale, gdy dusza śmierci rusza drogą,
Na jakież może się narazić
Wielkie niebezpieczeństwo!
Przecież ją piekła otchłanie mogą
Wielce przerazić,
Gdy ją pochłonąć spróbują.
A może rzucone już na nią przekleństwo,
I wieczne cierpienia na nią czekają?
Bas
,31ogosławieni są umarli, którzy w Panu umierają."
Trwoga
Gdybym umarła w Panu,
Czy to błogosławieństwo udziałem by się moim stało?
Ciało me za pokarm robaki dostaną.
Tak, śmiertelne moje ciało
W proch się obróci i w ziemię.
Jam dzieckiem śmierci. To moje imię.
Jam z tych, co w grobie swój koniec mają.
Bas
„Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają."
Trwoga
Nuże!
Mamże odtąd zyskać spokój błogi:
Wróć więc Nadziejo w moje progi!
Spokojnie we śnie spocząć może teraz moje ciało,
Gdy się duchowi memu radości owe dostrzec udało.
Alt
Oto natura ludzka ma śmierć w nienawiści,
tać bowiem wszelkie ufności
niemal powala.
Bas
Szczęśliwi ci zmarli.
Alt
Ach! Ależ ach, iakże wiele niebeśpieczności
na duszę czeka z dala,
gdy tać zdąża śmiertelną ścieżyną!
Snać będą szczęki adowe
śmiercią ią czynić przerażoną,
pożreć przecie ią są gotowe;
snać iuże ona przeklęstwem dotknioną,
na wieczne potępienie narażoną.
Bas
Szczęśliwi ci zmarli,
co w PANU pomarli.
Alt
Skoro mi w PANU żywot skończyć
świętość do rzeczy swych odziedziczonych dołączę?
Cielna wszak powłoka na żer póydzie robaka!
Czlonki me napowrót prochem a ziemią się staną,
dziecię śmierci – oto moie miano,
pisane mi sczeznąć w mogile, dola ma, zda się, taka.
Bas
Szczęśliwi ci zmarli,
co w PANU pomarli od teyże chwili.
Alt
Niech tak! Winnam iuż odtąd świętą bydź;
niech zatem ufność ukaże się znów!
Ciało me niech bez przestrachu złoży się do snu,
duchu, onę radosność widź.
Es ist genung;
Herr, wenn es dir gefällt,
So spanne mich doch aus!
Mein Jesus kömmt;
Nun gute Nacht, o Welt!
Ich fahr ins Himmelshaus,
Ich fahre sicher hin mit Frieden,
Mein großer Jammer bleibt danieden.
Es ist genung.
Panie już dość:
Jeśli Tyś temu rad,
Daj już spocznienie mnie!
Mój Jezus tuż;
Spokojnie żegnam świat,
Do nieba śpieszę się.
W pokoju w górę się udawam,
W dole boleści me zostawiam.
Panie, już dość.
Zadosyć oto;
Panie, skoro spodoba Ci się to,
niech pocznę więc pokoiu zażywać.
Moy IEzus przybywa;
o świecie, dobranoc Ci ninie!
odpływam w niebieski dom,
pewnie tam ze spokoynością płynę,
zgryzota wielka została za mną.
Zadosyć oto.