Chor der Winde
Zerreißet, zersprenget, zertrümmert die Gruft,
Die unserm Wüten Grenze gibt!
Durchbrechet die Luft,
Dass selber die Sonne zur Finsternis werde,
Durchschneidet die Fluten, durchwühlet die Erde,
Dass sich der Himmel selbst betrübt!
Rozsadźcie, rozburzcie, rozkruszcie grotę,
Co stawia granice naszej wściekłości!
Przeszyjcie sferę
Powietrzną, niech samo słońce pociemnieje,
Przerwijcie strumienie, zryjcie ciało ziemi,
Aż samo niebo sposępnieje!
Zburzcie, rozbiycie, zdruzgoczcie kryptę,
tać szałowi naszemi granice naznacza.
Przelecieć wam przez eter,
niech ciemność się na Słoince samo zatacza,
nort wód od was przecięt, lądy przeniknione,
iżby Niebiosa same bywały zasmęcone.
Ja! ja!
Die Stunden sind nunmehro nah,
Dass ich euch treuen Untertanen
Den Weg aus eurer Einsamkeit
Nach bald geschlossner Sommerszeit
Zur Freiheit werde bahnen.
Ich geb euch Macht,
Vom Abend bis zum Morgen,
Vom Mittag bis zur Mitternacht
Mit eurer Wut zu rasen,
Die Blumen, Blätter, Klee
Mit Kälte, Frost und Schnee
Entsetzlich anzublasen.
Ich geb euch Macht,
Die Zedern umzuschmeißen
Und Bergegipfel aufzureißen.
Ich geb euch Macht,
Die ungestümen Meeresfluten
Durch euren Nachdruck zu erhöhn,
Dass das Gestirne wird vermuten,
Ihr Feuer soll durch euch erlöschend untergehn.
Ha! ha!
Zbliża się oto godzina,
Ze wam, wierni moi poddani,
Drogę z waszej samotności,
Kiedy lato skończy się,
Utoruję ku wolności.
Pozwalam wam
Od wieczora do rana,
Od północy do południa
Szaleć z wściekłości,
Kwiaty, liście, trawy
Zimnem, mrozem, śniegiem
Przewiać, zniszczyć ze szczętem.
Pozwalam wam,
Byście przewracali cedry
I strącali górskie szczyty.
Pozwalam wam
Gwałtowne morza przypływy
Popodnosić tak obficie,
A że zaczną bać się gwiazdy,
Ze ich ognie zatopicie.
Tak, prawie!
Zbliżaią się godziny ninie,
w których wam, którzy podwładnemi loyalnemi,
drogę wyniścia z odosobnienia waszego
po czasie lata zakończonego,
przygotuię ku swobodzie.
Przyznaię wam oto władzę
od zmierzchu do świtania,
od środku dnia do iego skończenia,
w gniewu grasowania napadzie,
które kwiecie, listki, łąk ozdobę
zimnem, śniegiem a mrozem
dotknąć podmuchem przeraźliwie.
Przyznaię wam oto władzę
cedrów obalania
a wierchów górskich poniżania.
Przyznaię wam oto władzę
porywczych morskich bałwanów
mocarnością waszą wywyższania,
iżby gwiazdy powód miały do mniemania,
iż ogień ich winien zczeznąć przez was ugaszony.
Wie will ich lustig lachen,
Wenn alles durcheinandergeht!
Wenn selbst der Fels nicht sicher steht
Und wenn die Dächer krachen,
So will ich lustig lachen!
Jak będę się zaśmiewać,
Gdy wkoło zamęt panuje,
Gdy się nawet skała chwieje,
Gdy dachy będą trzaskać,
Ja będę się zaśmiewać!
Jakiż radosny moy śmiech popłynie,
skoro wszytko wpadnie w zamęcenie!
Skoro sama opoka się nie ostanie,
a skoro dach za dachem runie,
stąd radosny moy śmiech popłynie!
Gefürcht'ter Aeolus,
Dem ich im Schoße sonsten liege
Und deine Ruh vergnüge,
Lass deinen harten Schluss
Mich doch nicht allzufrüh erschrecken;
Verziehe, lass in dir,
Aus Gunst zu mir,
Ein Mitleid noch erwecken!
Groźny Eolu,
Na którego łonie siadam
I spoczynek mu umilam,
Nie daj by srogie zrządzenie
Mnie za wcześnie przeraziło;
Zaczekaj, pozwól by w tobie,
Z życzliwości ku mnie,
Współczucie się obudziło!
Straszliwy Eiolosie,
któremu mam legać w zwyczaiu na piersi
a Twe osładzać odpoczynienie,
niechże Twe surowe kresu położenie
mię nie przestrasza wcześnie zbyt;
Omieszkay, niech Twoy byt,
ze względu na mię,
wzbudzi w sobie ieszcze zmiłowanie!
Frische Schatten, meine Freude,
Sehet, wie ich schmerzlich scheide,
Kommt, bedauret meine Schmach!
Windet euch, verwaisten Zweige,
Ach! ich schweige,
Sehet mir nur jammernd nach!
Me radości, chłodne cienie,
Spójrzcie na moje cierpienie,
Przybądźcie, mnie pożałujcie!
Wiotkie gałązki sieroce,
Ach! Milcz serce,
Już mnie tylko w łzach ujrzycie
Cienie rzeźwe, ma radości,
spóyżcież, iako odchodzę śród boleści,
pójdźcie, śród hańby moyey współcierpcie!
Wznieść się wam, opuszczone gałęzie,
Ach! ia milczę,
zrozpaczonego mię iedynie oglądaycie!
Beinahe wirst du mich bewegen.
Wie? seh ich nicht Pomona hier
Und, wo mir recht, die Pallas auch bei ihr?
Sagt, Werte, sagt, was fordert ihr von mir?
Euch ist gewiss sehr viel daran gelegen.
Wzruszyłeś mnie ty już prawie.
Co, czyż to nie Pomona,
A przy niej chyba Pallas Atena?
Mówcie, zacne,
Co was do mnie tu sprowadza,
Pewnie w ważnej dla was sprawie?
Niemalżem przez Cię poruszonym.
Cóż to? Czyli widzę tuć Pomonę
a przy niey Pallasa, ieślim w błąd nie wprowadzony?
Rzekniycie, drodzy, rzekniycie, jakież wasze wobec mię żądanie?
Iście, wielce wam ważne toć zagadnienie.
Können nicht die roten Wangen,
Womit meine Früchte prangen,
Dein ergrimmtes Herze fangen,
Ach, so sage, kannst du sehn,
Wie die Blätter von den Zweigen
Sich betrübt zur Erde beugen,
Um ihr Elend abzuneigen,
Das an ihnen soll geschehn.
Powiedz, czy rumiane lica,
Moich owoców ozdoba,
Nie wzruszą srogiego serca?
Powiedz, możesz patrzećli,
Jak listki się pochylają
I ku ziemi już zwisają,
Przed niedolą uciekają.
Co je wkrótce dogoni?
Skoro czerwone iagody nie w możności,
któremi zaszczycaią się frukta me,
zwyciężyć sierca Twego złości,
ach, stąd powiedz, widzisz iście,
iako te gałązek liście
kłonią się ziemie frasobliwie,
by uniknąć tey niedoli
która winna się im udzielić.
Alt
So willst du, grimmger Aeolus,
Gleich wie ein Fels und Stein
Bei meinen Bitten sein?
Sopran
Wohlan! ich will und muss
Auch meine Seufzer wagen,
Vielleicht wird mir,
Was er, Pomona, dir
Stillschweigend abgeschlagen,
Von ihm gewährt.
Sopran
Wohl! wenn er gegen mich sich gütiger erklärt.
Alt
Wohl! wenn er gegen dich sich gütiger erklärt.
Pomona
Będziesz, Eolu okrutny,
Jak kamień, jak te skały,
Głuchy na moje prośby?
Pallas
Śmiało! Muszę więc i ja
Zanieść moje westchnienia,
Może uda się mnie,
Tego, co Pomono tobie
Milcząco odmówił,
Od niego uzyskać.
Pallas
Gdybyż on łagodniejszy dla mnie miał się okazać!
Pomona
Gdybyż on łagodniejszy dla Ciebie miał się okazać!
Alt
Stąd, Eiolosie wzburzony, chcesz li,
na wzór opoki a głazu
błagań mych nie usłuchać ni razu?
Sopran
A niech to! Chcęć ia y mus mi
włączyć się z mym wzdychaniem,
snaść mi będzie osiągnienie,
czego Tobie, Pomono, Onci
odmówił zmilczeniem,
odeń dane.
Sopran
Niech będzieć! iżby obdarzył mię
łaskawszą odpowiedzią.
Alt
Niech będzieć! iżby obdarzył Cię
łaskawszą odpowiedzią.
Angenehmer Zephyrus,
Dein von Bisam reicher Kuss
Und dein lauschend Kühlen
Soll auf meinen Höhen spielen.
Großer König Aeolus,
Sage doch dem Zephyrus,
Dass sein bisamreicher Kuss
Und sein lauschend Kühlen
Soll auf meinen Höhen spielen.
Pragnę, Zefirze miły.
By piżmo twych pocałunków
I twe chłodzące powiewy
Na wyżynach mych krążyły.
Eolu, królu wielki,
Powiedz toć Zefirowi,
By piżmo jego pocałunków
I jego chłodne powiewy
Na wyżynach mych krążyły.
Zefirze wspaniały,
Twoy w piżmo bogaty całus
a Twe uważne ziębienia
winny grać na mych wzniesieniach.
Ejolosie, wielki władco,
rzekniy Zefirowi słowo,
iż Iego w piżmo całunek obwituiący
a uważny byt ziębiący
winny na wysokościach grać mi.
Sopran
Mein Aeolus,
Acht störe nicht die Fröhlichkeiten,
Weil meiner Musen Helikon
Ein Fest, ein' angenehme Feier
Auf seinen Gipfeln angestellt.
Bass
So sage mir:
Warum dann dir
Besonders dieser Tag so teuer,
So wert und heilig fällt?
O Nachteil und Verdruss!
Soll ich denn eines Weibes Willen
In meinem Regiment erfüllen?
Sopran
Mein Müller, mein August,
Der Pierinnen Freud und Lust
Bass
Dein Müller, dein August!
Sopran
Und mein geliebter Sohn,
Bass
Dein Müller, dein August!
Sopran
Erlebet die vergnügten Zeiten,
Da ihm die Ewigkeit
Sein weiser Name prophezeit.
Bass
Dein Müller! dein August!
Der Pierinnen Freud und Lust
Und dein geliebter Sohn,
Erlebet die vergnügten Zeiten,
Da ihm die Ewigkeit
Sein weiser Name prophezeit:
Wohlan! ich lasse mich bezwingen,
Euer Wunsch soll euch gelingen.
Pallas
Mój Eolu,
Ach! Nie zakłócaj radości,
Toć muzy na Helikonie,
Święto, uroczystość miłą
Na jego szczytach zgotowały
Eol
Więc mi powiedz ty:
Czemu tak ważny
Właśnie ten dzień jest dla cie
Tak drogi, uroczysty?
Kłopot i utrapienie!
Miałbym wolę kobiety
Spełniać w moim królestwie
Pallas
Mój Müller, August mój
Pieryd radości zdrój
Eol
Twój Müller, August twój!
Pallas
I mój syn ukochany,
Eol
Twój Müller, August twój!
Pallas
Szczęsnych doczeka czasów,
Gdyż uczone imię jego
Wieczność dlań wywróżyło.
Eol
Twój Müller, August twój,
Pieryd radości zdrój
I twój syn ukochany,
Szczęsnych doczeka czasów,
Gdyż uczone imię jego
Wieczność dlań wywróżyło.
Zgoda! Przekonałyście mnie.
Spełni się wasze życzenie.
Sopran
Moy Aiolosie,
ach! nie zmącay wesołości,
gdyż oto Helikon mych muz
święto, wspaniałe świętowanie
na szczytach swych wyprawił.
Bas
Stąd rzekniy mi:
Przeczże Ci
tenże dzień takim bliskim,
takimż godnym a takimż świętym?
O ułomności a przykrości!
Winienem ia przetoż białogłowy słowo
spełniać w dziedzinie mego panowania?
Sopran
Moy Mueller, moy August,
Tenci iest pieryd wesele a upoienie,
Bas
Twoy Mueller, Twoy August!
Sopran
Tenci mym umiłowanym synem,
Bas
Twoy Mueller, Twoy August!
Sopran
żywie śród czasów szczęsności,
które mu od wieczności
w mądrym Iego mianie przepowiedziane.
Bas
Twoy Mueller! Twoy August!
Tenci iest pieryd wesele a upoienie,
Tenci Twym umiłowanym synem,
żywie śród czasów szczęsności,
które mu ode wieczności
w mądrym Iego mianie przepowiedziane.
Niech będzie! Ieśm ia przekonanym,
życzenie wasze winno być spełnionym.
Zurücke, zurücke, geflügelten Winde,
Besänftiget euch;
Doch wehet ihr gleich,
So weht doch itzund nur gelinde!
Z powrotem, z powrotem, wy wiatry skrzydlate,
Zacichnijcie;
A jeśli wiać macie,
To wiejcie już tylko łagodnie!
Zawrócić wam, zawrócić, skrzydlaste powiewy,
złagodnieycie wy;
skoro zaś dmiecie,
z łagodnością ninie iedno dmiycie.
Sopran
Was Lust!
Alt
Was Freude!
Tenor
Welch Vergnügen!
alle
Entstehet in der Brust,
Dass sich nach unsrer Lust
Die Wünsche müssen fügen.
Tenor
So kann ich mich bei grünen Zweigen
Noch fernerhin vergnügt bezeigen.
Alt
So seh ich mein Ergötzen
An meinen reifen Schätzen.
Sopran
So richt ich in vergnügter Ruh
Meines Augusts Lustmahl zu.
Alt, Tenor
Wir sind zu deiner Fröhlichkeit
Mit gleicher Lust bereit.
Pallas
Rozkosz!
Pomona
Radość!
Zefir
Uciecha!
We troje
Napełnia nasze serca.
Ze ku naszej radości
Pragnienia się spełniły.
Zefir
Mogę więc gałązkom zielonym
Nadal ukazać się radosnym.
Pomona
Mogę się radować mymi
Owocami dojrzałymi.
Pallas
Sprawię dzięki spokojowi temu
Milą ucztę Augustowi memu.
Pomona, Zefir
Radość twoją podzielamy,
I nie mniejszą odczuwamy.
Sopran
Cóż za upoienia!
Alt
Cóż za wesele!
Tenor
Iakżeż błogości wiele!
Wszytki
Powstaie śród wnętrzności,
wszak podług naszey przyiemności
muszą ziszczenie mieć życzenia.
Tenor
Stąd ieśm śród rószczek zieleni w możności
okazować nadal oznaki błogości.
Alt
Okazanie dam mych roskoszności
skarby memi dorodnemi.
Sopran
Więc przygotuię śród radosnego miru
memu Augustowi ucztę miłą.
Alt, Tenor
Ieśmy ku Twey wesołości
służyć z równą przyiemnością gotowemi.
Alt
Zweig und Äste
Zollen dir zu deinem Feste
Ihrer Gaben Überfluss.
Tenor
Und mein Scherzen soll und muss,
Deinen August zu verehren,
Dieses Tages Lust vermehren.
Alt, Tenor
Ich bringe {die Früchte, mein Lispeln} mit Freuden herbei,beide
Dass alles zum Scherzen vollkommener sei.
Pomona, Zefir
Gałęzie i konary
Przekażą na twoją ucztę
W obfitości swoje dary.
Zefir
A me powiewy
Ku chwale twego Augusta
Pomnożą rozkosze dnia.
Pomona
Przynoszę owoce oto z radością
Niech one także zabawę uświetnią.
Zefir
Przynoszę powiewy oto z radością
Niech one także zabawę uświetnią.
Alt
Łodygi z latoroślami
ześlą święta Twego godzinami
w przepełnieniu swoie poczty.
Tenor
Winny a muszą moie psoty
Twemu Augustowi cześć złożyć,
dnia tego radość pomnożyć.
Alt
Frukta wesele oddawam,
iżby pełniejszą bywała zabawa.
Tenor
Frukta wesele oddawam,
iżby pełniejszą bywała zabawa.
Ja, ja! ich lad euch selbst zu dieser Feier ein:
Erhebet euch zu meinen Spitzen,
Wo schon die Musen freudig sein
Und ganz entbrannt vor Eifer sitzen.
Auf! lasset uns, indem wir eilen,
Die Luft mit frohen Wünschen teilen!
Tak! Tak! Zapraszam na ucztę was też oboje;
Wznieście się na wysokości,
Gdzie radosne muzy moje
Płoną już z niecierpliwości.
Nuże więc! A śpiesząc napełniajmy
Powietrze życzeniami i śpiewajmy.
Tak, prawie! przeze mię samego ieście zaproszone:
wzbiycie się ku wierchom mym, ku górze,
kędy me Muzy radośne bywaią iuże
a zasiadaią zapałem rozognione.
W górę! dozwól nam, skoro zdążamy,
niech eter życzeniami radosnemi przecinamy!
Vivat August, August vivat,
Sei beglückt, gelehrter Mann!
Dein Vergnügen müsse blühen,
Dass dein Lehren, dein Bemühen
Möge solche Pflanzen ziehen,
Womit ein Land sich einstens schmücken kann.
Wiwat August! August wiwat!
Szczęśliwy bądź, mężu uczony!
Niech pomyślność twa rozkwita,
By twe trudy, twa nauka
Takie owoce zrodziła,
Z których kiedyś kraj będzie mógł być dumny.
Niech żywie August, August niech żywie,
światły panie, zażyway szczęsności!
Róść Twoye muszą rozkoszności,
iżby Twe nauki, Twe dążności
zechciały takież wydać kwiecie,
które w możności być ozdobą kraiu w świecie.