Der Friede sei mit dir,
Du ängstliches Gewissen!
Dein Mittler stehet hier,
Der hat dein Schuldenbuch
Und des Gesetzes Fluch
Verglichen und zerrissen.
Der Friede sei mit dir,
Der Fürste dieser Welt,
Der deiner Seele nachgestellt,
Ist durch des Lammes Blut bezwungen und gefällt.
Mein Herz, was bist du so betrübt,
Da dich doch Gott durch Christum liebt!
Er selber spricht zu mir:
Der Friede sei mit dir!
Pokój niech będzie z tobą,
O sumienie, co się boisz!
Twój pośrednik tutaj stoi.
Win twych księgę, twoją karę
I prawa przekleństwo stare
Podarł on, wyrównał dług.
Pokój niech będzie z tobą.
A księcia świata, co grzech miłuje,
Co duszę twoją posiąść się stara,
Już zwyciężyła Baranka ofiara.
Me serce strapione, czegóż ci nie staje,
Gdy przez Jezusa kocha cię Bóg?
On sam mi pokój swój zwiastuje.
Pokój niech będzie z tobą!
Oto pokóy z Tobą bądź,
lękliwe Ty sąmnienie!
Tuć staie pośrednika pełniący urząd
a Tenci Twą księgę przewinieniem
znaczoną wraz z Zakonu przeklęstwem
wygładził a porwał na strzępy.
Oto pokóy z Tobą bądź,
xiążę świata tego,
Tenci tropieniem duszycy Twey zaprzątniony,
bywa przez krwie barankową zwyciężony a obalony.
Sierce me, czemuż tkwisz wpośrzód smętku Twego,
Oto Cię Bóg przez Krysta miłuie!
Onci ieden mowę do Cię kieruie:
oto pokóy z Tobą bądź!
Welt, ade, ich bin dein müde,
Welt, ade, ich bin dein müde,
Salems Hütten stehn mir an,
Ich will nach dem Himmel zu,
Wo ich Gott in Ruh und Friede
Da wird sein der rechte Friede
Ewig selig schauen kann.
Und die ewig stolze Ruh.
Da bleib ich, da hab ich Vergnügen zu wohnen,
Welt, bei dir ist Krieg und Streit,
Nichts denn lauter Eitelkeit;
Da prang ich gezieret mit himmlischen Kronen.
In dem Himmel allezeit
Friede, Freud und Seligkeit.
Żegnaj, świecie, jam znużony,
Żegnaj świecie! Jam znużony,
Salemu czekają mnie szałasy,
Ja do nieba iść już chcę.
Gdzie będę mógł w pokoju
Tam pokój błogosławiony,
Oglądać Boga po wszystkie czasy.
Tam też radość czeka mnie.
Tam me mieszkanie upragnione,
Świecie, niesiesz tylko bój,
Tyś próżności marnej zdrój;
Tam wiecznej chwały mam koronę.
W niebie zaś na wieczny czas
Radość, pokój czeka nas.
Świecie, żegnam Cię, Tobą ieśm sterany,
Odchodzę, świecie! źrzódłem ieś mi zmęczenia,
ku salemskim sałaszom wiedzie ma droga,
oto chcę w Niebiosa ia,
kędy ia śród odpoczynienia a miru Boga
zapanuie w nich pokóy prawdziwie
oglądać mogę szczęśnie przez czas nieprzerwany.
teć wiekuistego, chlubnego spoczynku przyczyna.
Tam zostanę ia, tam śród roskoszy osiądę,
Świecie, boy a poswarek wszczynasz
nic krom prawego vanitas z Tobą nie żywie.
tam ozdobiony koroną Niebios iaśnieć będę.
Zaś w Niebiosach w każdey godzinie
pokóy z radością a szczęśliwość płynie.
Nun, Herr, regiere meinen Sinn,
Damit ich auf der Welt,
So lang es dir, mich hier zu lassen, noch gefällt,
Ein Kind des Friedens bin,
Und lass mich zu dir aus meinen Leiden
Wie Simeon in Frieden scheiden!
Da bleib ich, da hab ich Vergnügen zu wohnen,
Da prang ich gezieret mit himmlischen Kronen.
Panie myślą moją rządź,
Abym na tym świecie złym,
Zanim mnie stąd zechcesz wziąć,
Był pokoju dzieckiem Twym.
I daj, bym po cierpieniach mógł kiedyś być w niebie;
Jak Symeon, w pokoju mógł odejść do Ciebie.
Tam me mieszkanie upragnione,
Tam wiecznej chwały mam koronę.
Panie, właday zmysły memi ninie,
iżbym na świecie
tako długo, iak spodoba Ci się mię ostawić, się ostał,
miru był dziecię,
dozwól mi k’Tobie po mym cirzpieniach
śród miru odszedł na wzór Symeona!
Tamo ostanę, kędy mam mieszkać upodobanie,
tamo będęć łszczyć się zdobny w niebieski diadem na skroni.
Hier ist das rechte Osterlamm,
Davon Gott hat geboten;
Das ist hoch an des Kreuzes Stamm
In heißer Lieb gebraten.
Des Blut zeichnet unsre Tür,
Das hält der Glaub dem Tode für;
Der Würger kann uns nicht rühren.
Alleluja!
Tak baranka paschalnego
Bóg daje na ołtarze:
Na pniu krzyż a sprawionego
W Jego miłości żarze.
Wierzym wiec, że nasze drzwi
Są znaczone śladem krwi,
Dusiciel nam nie groźny.
Alleluja.
Oto iest tu paschalny Baranek szczyrze
od Boga dany w ofierze,
wysoko na krzyża pniu
w miłości płonie ogniu,
odrzwia nasze znak noszą krwi,
wierzenie toć okazuie śmirci,
dusiciel szkodzić nam dłużey nie w możności.
Daymy Panu chwalenie!