Herr Jesu Christ, wahr' Mensch und Gott,
Der du littst Marter, Angst und Spott,
Für mich am Kreuz auch endlich starbst
Und mir deins Vaters Huld erwarbst,
Ich bitt durchs bittre Leiden dein:
Du wollst mir Sünder gnädig sein.
Tyś, Jezu Chryste, człek i Bóg,
Coś dla mnie tyle cierpieć mógł,
I za mnieś też na krzyżu zmarł,
Abym ja Ojca łaskę miał.
Dla cierpień Twoich proszę Cię:
Nade mną grzesznym zmiłuj się.
Wenn alles sich zur letzten Zeit entsetzet,
Und wenn ein kalter Todesschweiß
Die schon erstarrten Glieder netzet,
Wenn meine Zunge nichts, als nur durch Seufzer spricht
Und dieses Herze bricht:
Genug, dass da der Glaube weiß,
Dass Jesus bei mir steht,
Der mit Geduld zu seinem Leiden geht
Und diesen schweren Weg auch mich geleitet
Und mir die Ruhe zubereitet.
Gdy koniec straszny mnie przerazi,
Śmiertelny, zimny pot obleje członki me;
Gdy strach i niemoc mnie porazi,
A język tylko wzdychać chce,
To serce to wyrazi:
Wystarczy, gdy ma wiara jest przekonana,
Że mam przy sobie Pana,
Co męki cierpliwie przyjmował,
Tę ciężką drogę mi torował,
I pokój swój zgotował.
Die Seele ruht in Jesu Händen,
Wenn Erde diesen Leib bedeckt.
Ach ruft mich bald, ihr Sterbeglocken,
Ich bin zum Sterben unerschrocken,
Weil mich mein Jesus wieder weckt.
W dłoniach Jezusa spoczną dusze,
Gdy w ziemi leżą ciała ludzi.
Wzywajcie mnie już, śmierci dzwony!
Zgonem nie jestem zatrwożony,
Bo mnie mój Jezus znów obudzi.
Wenn einstens die Posaunen schallen,
Und wenn der Bau der Welt
Nebst denen Himmelsfesten
Zerschmettert wird zerfallen,
So denke mein, mein Gott, im besten;
Wenn sich dein Knecht einst vors Gerichte stellt,
Da die Gedanken sich verklagen,
So wollest du allein,
O Jesu, mein Fürsprecher sein
Und meiner Seele tröstlich sagen:
Fürwahr, fürwahr, euch sage ich:
Wenn Himmel und Erde im Feuer vergehen,
So soll doch ein Gläubiger ewig bestehen.
Er wird nicht kommen ins Gericht
Und den Tod ewig schmecken nicht.
Nur halte dich,
Mein Kind, an mich:
Ich breche mit starker und helfender Hand
Des Todes gewaltig geschlossenes Band.
A kiedy trąby w czas ostatni zabrzmią,
By świat pogrążyć w ognia odmętach;
Kiedy świat zadrży w swoich fundamentach,
I waląc się z łoskotem Ziemia z Niebem zagrzmią,
Dusza ma wtenczas tej się myśli trzymać będzie,
Że, gdy mój Sędzia na tronie zasiędzie,
A świadczyć przeciw mnie będą myśli me i czyny,
To wtedy Ty jedyny,
Zechcesz, Jezu, moim być obrońcą,
I raczysz mojej duszy rzec pocieszająco:
Zaprawdę tak powiadam wam:
Niebo i Ziemię zje ogień gorący,
Lecz na wieki przetrwa człek we mnie wierzący.
Przed Boży sąd nie pójdzie on,
I nań nie czeka wieczny zgon.
Tylko chwyć mnie!
Chwyć, dziecię me:
Ręka ma silna wszak zerwać chce
Łańcuchy, w które śmierć skuwa cię.
Ach, Herr, vergib all unsre Schuld,
Hilf, dass wir warten mit Geduld,
Bis unser Stündlein kömmt herbei,
Auch unser Glaub stets wacker sei,
Dein'm Wort zu trauen festiglich,
Bis wir einschlafen seliglich.
Ach, Panie, przebacz winy nam,
I cierpliwością obdarz sam,
Aż naszej śmierci przyjdzie czas.
Daj, aby wiara żyła w nas,
Byśmy wierzyli w Słowo Twe,
Aż przed Twój tron udamy się.