Ich geh und suche mit Verlangen
Dich, meine Taube, schönste Braut.
Sag an, wo bist du hingegangen,
Dass dich mein Auge nicht mehr schaut?
Chodzę i szukam z tęsknym pragnieniem
Ciebie, gołąbko. Jakąś poszła drogą?
Powiedz, najmilsza, gdzie jest twe schronienie,
Że moje oczy ujrzeć cię nie mogą?
Idę, abym szukał Cię upragniony,
Gołębico ma, oblubienico wdzięczna na weyrzeniu.
Rzekniyże, dokądeś wywędrowała,
iżby źrenica oka mego Ciebie więcey nie uyrzała?
Bass (Jesus)
Mein Mahl ist zubereit'
Und meine Hochzeittafel fertig,
Nur meine Braut ist noch nicht gegenwärtig.
Sopran (Seele)
Mein Jesus redt von mir;
O Stimme, welche mich erfreut!
Bass (Jesus)
Ich geh und suche mit Verlangen
Dich, meine Taube, schönste Braut.
Sopran (Seele)
Mein Bräutigam, ich falle dir zu Füßen.
Komm, Schönster, komm und lass dich küssen,
Lass mich dein fettes Mahl genießen.
Mein Bräutigam! ich eile nun,
Die Hochzeitskleider anzutun.
Bass (Jesus)
Komm, Schönste, komm und lass dich küssen,
Du sollst mein fettes Mahl genießen.
Komm, liebe Braut, und eile nun,
Die Hochzeitskleider anzutun.
Bas:
Moja uczta już gotowa,
Stoły weselne zastawione
I tylko nie ma narzeczonej.
Sopran:
To o mnie Jezus mówi te słowa.
O, na głos ten radością me jaśnieje lico!
Bas:
Chodzę i szukam z tęsknym pragnieniem
Ciebie gołąbko, ma oblubienico,
Dusza:
Mój oblubieńcze, do stóp ci upaść jam gotowa.
Sopran, Bas:
Najmilszy przyjdź już i daj się pocałować.
Najmilsza przyjdź już i daj się pocałować.
Pozwól mi twej uczty skosztować.
Możesz już mej tłustej uczty skosztować.
Oblubieńcze, śpieszę już teraz
Oblubienico pośpiesz już teraz
Oba glosy:
Szaty weselne wreszcie ubierać.
Bas
Strawa ma nagotowana
a stół przybrany godowy,
iedyna mey Obraney obecność nie iest dana.
Sopran
O mię IEzus wyrzeka te słowa;
o, mowa tać wesołą mię czyni!
Bas
Wyruszam, by szukać z utęsknieniem
Ciebie, moia Gołąbko, małżonko pięknolica.
Sopran
Oblubieńcze moy, pod stopy Ci sie rzucam.
Póydź k'mię, Naymilszy, day całunek złożyć,
niech dane mi będzie strawy Twey opwitey zażyć,
moy Oblubieńcze, pośpieszam ninie,
abym przymierzała godowe odzienie.
Bas
Poydź k'mię, Naymilsza, day całunek złożyć,
winnaś strawy mey opwitey zażyć,
ma Oblubienico, pośpieszayże ninie,
abyś przymierzała godowe odzienie.
Ich bin herrlich, ich bin schön,
Meinen Heiland zu entzünden.
Seines Heils Gerechtigkeit
Ist mein Schmuck und Ehrenkleid;
Und damit will ich bestehn,
Wenn ich werd im Himmel gehn.
Jestem dość piękna, dosyć wspaniała,
Bym Zbawiciela rozkochała.
To sprawiedliwość Jego zbawienia
W mą się zaszczytną szatę zamienia.
Dzięki niej właśnie ja się ostoję,
Kiedy przekroczę nieba podwoje.
Iam wspaniała, iam wdzięczna na weyrzeniu,
niech płomienia Zbawcy przydam memu.
Zbawienia sprawiedliwość Iego
moią ozdobą, szatą tkania szlachetnego;
w nią będęć odzianym
skorom Niebiosom iest oddanym.
Sopran (Seele)
Mein Glaube hat mich selbst so angezogen.
Bass (Jesus)
So bleibt mein Herze dir gewogen,
So will ich mich mit dir
In Ewigkeit vertrauen und verloben.
Sopran
Wie wohl ist mir!
Der Himmel ist mir aufgehoben:
Die Majestät ruft selbst und sendet ihre Knechte,
Dass das gefallene Geschlechte
Im Himmelssaal
Bei dem Erlösungsmahl
Zu Gaste möge sein,
Hier komm ich, Jesu, lass mich ein!
Bass
Sei bis in Tod getreu,
So leg ich dir die Lebenskrone bei.
Dusza:
To wiara tak ubrała mnie.
Jezus:
Więc serce me ku tobie będzie się skłaniało.
Dlatego też chcę
Zaręczyć się, poślubić cię na wieczność całą.
Dusza:
Co za szczęście nieskończone!
Niebo jest mi otworzone,
A Król śle swoje sługi i sam też się trudzi,
Aby upadłych zaprosić ludzi;
By w nieba sali
Ucztę zbawienia spożywali.
Za gości swoich Pan mieć ich chce.
Już idę, Jezu, wpuść i mnie!
Jezus:
Aż do śmierci wierna bądź,
A życia koronę będziesz mogła wziąć.
Sopran
Wierzenie me samo szatę tęć sprawiło.
Bas
Sierce me pozostawa oddanym Tobie,
Stąd chcęć ia w Twoiey osobie
na wieczność mieć oblubieńca wiernego!
Sopran
Iakżem stanu szczęsnego!
Niebiosy są mi zapewnione:
dostojeństwo onych samo woła, sługi śle,
by rodzay, co zagubił się,
pośród niebiańskich włości
przy uczcie odkupionych
zagościć był w możności,
tuć przybywam, IEzu, niech będę wpuszczony!
Bas
Wierną bądź nawet przy zgonie,
koronę żywota położę stąd na skronie.
Dich hab ich je und je geliebet,
Wie bin ich doch so herzlich froh,
Dass mein Schatz ist das A und O,
Der Anfang und das Ende.
Und darum zieh ich dich zu mir.
Er wird mich doch zu seinem Preis
Aufnehmen in das Paradeis;
Des klopf ich in die Hände.
Ich komme bald,
Amen! Amen!
Ich stehe vor der Tür,
Komm, du schöne Freudenkrone, bleib nicht lange!
Mach auf, mein Aufenthalt!
Deiner wart ich mit Verlangen.
Dich hab ich je und je geliebet,
Und darum zieh ich dich zu mir.
Od zawsze ciebie miłowałem,
Z ócz mych płyną radości łzy.
Początkiem, końcem jesteś Ty,
Co trwasz w nieskończoności.
Dlatego pociągnę cię ku sobie.
Bo mnie dla swojej chwały On
Do raju wiedzie przed swój tron,
Więc klaszczę w mej radości.
Nadejdę rychło.
Amen! Amen!
Już u drzwi twych stoję.
Przyjdź, radości ma korono, już nie zwlekaj.
Otwórz, me schronienie!
Ciebie z utęsknieniem czekam.
Od zawsze ciebie miłowałem,
Dlatego pociągnę cię ku sobie.
Ciebiem ia miłowaniem obdarzył niezachwianym,
Iakem wesoła w sierca wnętrzności,
iż skarbem moim iest Wszechmoc w wieczności,
zaczątek a skończenie.
stąd niechay do Mię będziesz przyciąganym.
Onci mię przeto ku radości swoiei
w Raiu zabierze niebiańskie podwoie;
stąd klaszczą moie dłonie.
bez mieszkania przybywam,
Niech tak się stanie! Niech tak się stanie!
przed drzwiami stawam,
Przybądź, piękności korono wesela, nie omieszkaway,
roztwórz na me odwiedzenie.
na Ciebie czeka utęskniona głowa.
Tobie ia darowałem stałe miłowanie,
tedy niech masz przy Mnie oto przebywanie.