Geschwinde,
Ihr wirbelnden Winde,
Auf einmal zusammen zur Höhle hinein!
Dass das Hin- und Widerschallen
Selbst dem Echo mag gefallen
Und den Lüften lieblich sein.
Pośpieszcie,
Wy wiatry kołujące,
Nuże wszystkie do pieczary!
By się dźwięki rozchodziły
Tak, by Echu mile były
I wypełniły przestwory.
Śpieszcie,
wietry wy wionące, pospołu
wieycie naraz w głębię dołu!
Iżby tamo a z powrotem brzmienie
ogłosu bywało upodobaniem,
powietrza wiewy nimże cieszcie.
Phoebus
Und du bist doch so unverschämt und frei,
Mir in das Angesicht zu sagen,
Dass dein Gesang
Viel herrlicher als meiner sei?
Pan
Wie kannst du doch so lange fragen?
Der ganze Wald bewundert meinen Klang;
Das Nymphenchor,
Das mein von mir erfundnes Rohr
Von sieben wohlgesetzten Stufen
Zu tanzen öfters aufgerufen,
Wird dir von selbsten zugestehn:
Pan singt vor allen andern schön.
Phoebus
Vor Nymphen bist du recht;
Allein, die Götter zu vergnügen,
Ist deine Flöte viel zu schlecht.
Pan
Sobald mein Ton die Luft erfüllt,
So hüpfen die Berge, so tanzet das Wild,
So müssen sich die Zweige biegen,
Und unter denen Sternen
Geht ein entzücktes Springen für:
Die Vögel setzen sich zu mir
Und wollen von mir singen lernen.
Momus
Ei! hört mir doch den Pan,
Den großen Meistersänger, an!
Febus
A więc jesteś taki śmiały,
By bezczelnie w twarz mi mówić,
Że oto śpiew twój
Od mego bardziej jest wspaniały?
Pan
Jak możesz jeszcze o to pytać?
Cały las podziwia głos mój;
Wszak nimf chóry,
Co trzcinę mą, instrument, który
Z siedmiu dobranych stopni obmyślony,
Często do tańca prosiły.
Same z siebie ci przyznają,
Że nad Pana inni piękniej nie śpiewają.
Febus
Dla nimf jesteś ty dość dobry,
Lecz by bogów zadowolić,
Na to flet twój jest zbyt podły.
Pan
Gdy tylko me tony powietrze napełnią
Tańczy zwierzyna i góry skaczą,
I wyginają się gałązki,
A pod gwiazd kopułą słychać
Miłe sercu podskoki:
Ptaki przysiadają przy mnie
Chcąc się u mnie śpiewu uczyć.
Momus
Hej, słuchajcie, co Pan plecie,
Największy śpiewak na świecie!
Apollin
A Ty tako bywasz bezczelny a nieuiarzmiony,
iżby rzec wobec mey obliczności,
iż śpiew przez Ciebie piany
wieleć więcey niźli moy ma znakomitości?
Faun
Iakżeś pytać mię ieszcze w możności?
Rozmiłowany w mych dźwiękach wszy bor
a nimf kor,
ienż od fuiarki złożoney przeze mię
z siedmi części dobranych dobrze
częstokroć na harc taneczny przyzwany,
sam z siebie przyzna Ci,
iż Fauna śpiew ze wszych naypięknieyszym.
Apollin
Śród nimf niech prym będzie Ci przydany;
ale by radować bogi
Twoy flet nadto iest ubogi.
Faun
Skoro tylko aer ode dźwięków mych wypełniony
pagórki podskoczą, bestie ruszą w tany,
muszą konary drzew być zgiętemi
a co pod gwiazdami na ziemi
będzie podrygiwać iak zaczarowany:
oto niebiescy ptacy mię otaczaią
a ode mię chcą pobierać śpiewu nauki.
Momos
Ay! posłyszcie Pana iedynie,
tenci w świecie iako mistrz śpiewaczy słynie!
Patron, das macht der Wind.
Dass man prahlt und hat kein Geld,
Dass man das für Wahrheit hält,
Was nur in die Augen fällt,
Dass die Toren weise sind,
Dass das Glücke selber blind,
Patron, das macht der Wind.
Szefie, sprawka wiatru to,
Że puszy się, kto grosza nie ma,
Że za prawdę ten ma snadnie
Co mu tylko w oko wpadnie,
Że błazna za mądrego brano,
Że nawet szczęście ślepe samo,
Szefie, sprawka wiatru to.
Panie, toć wietr czyni.
Iż człek chełpi się a trzos pusty iego,
iż człek toć prawdziwym być mieni,
cóż iedno wejrzenia wdzięcznego,
iż mędrcem głupiec się mieni,
iż szczęsność iedna wzroku ślepego,
Panie, toć wietr czyni.
Mercurius
Was braucht ihr euch zu zanken?
Ihr weichet doch einander nicht.
Nach meinen wenigen Gedanken,
So wähle sich ein jeder einen Mann,
Der zwischen euch das Urteil spricht;
Lasst sehn, wer fällt euch ein?
Phoebus
Der Tmolus soll mein Richter sein,
Pan
Und Midas sei auf meiner Seite.
Mercurius
So tretet her, ihr lieben Leute,
Hört alles fleißig an
Und merket, wer das Beste kann!
Merkury
Po co się tak kłócić macie?
Żaden z was tu nie ustąpi.
Namysł krótki, radę znacie:
Niech wybierze każdy człeka,
Co między wami rozsądzi;
Któż wam na myśl tu przychodzi?
Febus
Tmolus moim sędzią będzie,
Pan
A Midas będzie z mojej strony
Merkury
Postąpcie tutaj, mili ludzie,
Wszystkiego pilnie słuchajcie;
Kto lepszy będzie, zważajcie!
Merkuryusz
Na cóż się zda wasze wadzenie?
Nikt z was przed drugim nie pierzchnie.
Rzekę po krótkim sprawy obmyśleniu:
przeto niech każdy z was mężowi obranemu
powierzy misję ku między wami sądzeniu.
Spóyrzmy, któryż wam odpowiada ku temu?
Apollin
Oto Tmolos moim sędzią być winien,
Faun
a Mydias u boku mego stanie.
Merkuryusz
Tedy wystąpcie naprzód, drodzy ludkowie,
baczcie, iżby posłyszeć w pełności,
rozważcie, który lepiey wystąpić w możności!
Mit Verlangen
Drück ich deine zarten Wangen,
Holder, schöner Hyazinth.
Und dein' Augen küss ich gerne,
Weil sie meine Morgensterne
Und der Seele Sonne sind.
Z utęsknieniem
Dotykam twych lic spojrzeniem,
Hiacyncie piękny, miły.
I oczy twoje całuję,
Bo w nich jutrzenkę znajduję
I słońce dla mej duszy.
Pożądliwie bych
dotknął iagód miłych Twych
nadobny Hyakintosie, wdzięczny na weyrzeniu.
Chętnie dam całowanie ócz Twych powiekom,
one by gwiazdy przy świtaniu
a duszy mey by Słońce są.
Momus
Pan, rücke deine Kehle nun
In wohlgestimmte Falten!
Pan
Ich will mein Bestes tun
Und mich noch herrlicher als Phoebus halten.
Momus
Teraz Pan zechce oto
Swe gardło nastroić!
Pan
Dam z siebie wszystko
By jeszcze wspanialej niż Febus wystąpić.
Momos
Faunie, wpraw przeto gardło Twe ninie
w dobrze brzmiące drganie!
Faun
Chcęć śpiew uczynić ia nayprzednieyszy,
iżbym nad Apollina okazał się świetnieyszy.
Zu Tanze, zu Sprunge, so wackelt das Herz.
Wenn der Ton zu mühsam klingt
Und der Mund gebunden singt,
So erweckt es keinen Scherz.
Do tanów, do pląsów
Serce się aż rwie.
Gdy dźwięki nazbyt trudne,
A usta są marudne,
Gdzież chęć do podskoków, gdzie?
Śród tanecznych podrygów sierce oto drży.
Skoro zaś nuta zbyt pogmatwana brzmi
a usty przymuszenie śpiewaią
dźwięki teć wesela nie dawaią.
Mercurius
Nunmehro Richter her!
Tmolus
Das Urteil fällt mir gar nicht schwer;
Die Wahrheit wird es selber sagen,
Dass Phoebus hier den Preis davongetragen.
Pan singet vor dem Wald,
Die Nymphen kann er wohl ergötzen;
Jedoch, so schön als Phoebus' Klang erschallt,
Ist seine Flöte nicht zu schätzen.
Merkury
Teraz sędzio wystąp ty!
Tmolus
Sąd mój wcale nie jest trudny;
Sama prawda przyzna rada,
Że zwycięstwo Febusowi przypada.
Pan śpiewa sobie w lesie,
Nimfom się podobać może.
Lecz pięknu tonów Febusa
Flet jego nigdy nie sprosta.
Merkuryusz
Wystąpcież ninie wy, sędziowie!
Tmolos
Sąd mi wyrzec nietrudno iest szczerze;
Sama Prawda wyrzeknie te słowa,
iż Apollin tęć nagrodę bierze.
Wobec borów Faun wyśpiewuie,
niechay nimfy Onci czaruie;
atoli pięknemu śpiewowi Apollina,
fuiarka iego się nie ima.
Phoebus, deine Melodei
Hat die Anmut selbst geboren.
Aber wer die Kunst versteht,
Wie dein Ton verwundernd geht,
Wird dabei aus sich verloren.
Febusie, melodii twej
Wdzięk sam tylko daje życie.
Ten, kto się na sztuce zna,
Gdy czar dźwięków twoich trwa,
Zatraci się w zachwycie.
Apollinie, Twoie dźwięki
wprost z uroku pochodzą ręki.
Aleć któż w kunsztach ćwiczony
w tym, iako one cudownie bieżą
będzieć cale pogrążony.
Pan
Komm, Midas, sage du nun an,
Was ich getan!
Mydias
Ach, Pan! wie hast du mich gestärkt,
Dein Lied hat mir so wohl geklungen,
Dass ich es mir auf einmal gleich gemerkt.
Nun geh ich hier im Grünen auf und nieder
Und lern es denen Bäumen wieder.
Der Phoebus macht es gar zu bunt,
Allein, dein allerliebster Mund
Sang leicht und ungezwungen.
Pan
Wystąp Midasie, opowiedz ty teraz,
Czegom dokonał!
Midas
Ach Panie! Ileś mi otuchy dał.
Twa pieśń zabrzmiała mi tak mile,
Żem ją od razu zapamiętał.
Chodzę po gajach to tu, to tam
I drzewom teraz ją powtarzam.
Febus to robi zbyt zawile.
Tylko twoje mile usta
Śpiewały lekko i swobodnie.
Faun
Poidzi, Mydiasie, rzekniy ninie,
iako się sprawiłem!
Mydias
Ach, Faunie! Iakieżeś mi sprawił wzmocnienie,
piosnka Twa brzmi mi tako mile,
iżem spamiętał tę od posłyszenia pierwszego.
Ninie odbieżam kędy zielenie,
iżbym drzewom dał o tey wiedzy przekazanie.
U Apollina wieleć pomięszania zbytecznego,
Usty Twe nayumiłowańsze iedynie
piały lekko a niewymuszenie.
Pan ist Meister, lasst ihn gehn!
Phoebus hat das Spiel verloren,
Denn nach meinen beiden Ohren
Singt er unvergleichlich schön.
Pan jest mistrzem. Górę bierze!
Febus zawody przegrywa,
Gdyż wedle moich obu uszu
Pan niezwykle pięknie śpiewa.
Faun iest mistrzem, zwólcie mu przeiść!
Apollin przegrał zakład, rzec to muszę,
przeto podług obojga mych uszu
śpiewa Onci niezrównanie krasną pieśń.
Momus
Wie, Midas, bist du toll?
Mercurius
Wer hat dir den Verstand verrückt?
Tmolus
Das dacht ich wohl, dass du so ungeschickt!
Phoebus
Sprich, was ich mit dir machen soll?
Verkehr ich dich in Raben,
Soll ich dich schinden oder schaben?
Mydias
Ach! plaget mich doch nicht so sehre,
Es fiel mir ja
Also in mein Gehöre.
Phoebus
Sieh da,
So sollst du Eselsohren haben!
Mercurius
Das ist der Lohn
Der tollen Ehrbegierigkeit.
Pan
Ei! warum hast du diesen Streit
Auf leichte Schultern übernommen?
Mydias
Wie ist mir die Kommission
So schlecht bekommen!
Momus
Co? Midasie, czyś szalony?
Merkury
Czy ci rozum odebrało?
Tmolus
Dobrzem myślał: tyś niewydarzony.
Febus
Powiedz, co mam z tobą zrobić?
Czy mam w kruka cię zamienić,
Ze skóry odrzeć czy obłupić?
Midas
Ach, nie karz mnie tak surowo,
Mego słuchu
Sprawa to.
Febus
A więc
Będziesz mial odtąd ośle uszy.
Merkury
To nagroda
Za ambicje bez pokrycia.
Pan
Oj, czemuś-że ty spór ten
Traktował beztrosko?
Midas
Za co mi się od komisji
Tak srogo dostało?
Momos
Iakże to, Mydiasie, cóż za głupoty gadasz?
Merkyrusz
Któż Ci rozum dał postradać?
Tmolos
Takom y sądził, iżeś na tyle źle słuch wyuczył!
Apollin
Rzekniy, cóż winienem z Tobą czynić?
Mamci przyprawić pióra krucze,
Winienem Cię wybatożyć albo oskórować?
Mydias
Ach! Niech kara nie będzieć tak surowa,
za toć ia winię
słuch moy iedynie.
Apollin
Patrzay oto,
stąd uszy będziesz mieć iako u osła!
Merkuryusz
Toć nadgrodą
próżney chęci sławy, co zbytnia urosła.
Faun
Ach! Przecżeś zawody one
na wątłe przyiął swe ramiona?
Mydias
Iakież mi wasza rada
frukta opłakane składa!
Aufgeblasne Hitze,
Aber wenig Grütze
Kriegt die Schellenmütze
Endlich aufgesetzt.
Wer das Schiffen nicht versteht
Und doch an das Ruder geht,
Ertrinket mit Schaden und Schanden zuletzt.
Nadęty gorliwiec,
Co ma pusto w głowie.
Czapkę z dzwoneczkami
Wreszcie ma na sobie.
Kto się na żegludze nie zna
I mimo to za ster chwyta,
Ten ze wstydem i stratą w końcu zatonie.
Oto żar przesadzony
gdy male rozumu
czapeczkę trefnisia
w końcu odda temu,
któż wprawy nie maiąc w żeglarza rzemiośle
za ster mimo to chwyta sie wyniośle.
Na dno – luto! – póydzie on shańbiony.
Du guter Midas, geh nun hin
Und lege dich in deinem Walde nieder,
Doch tröste dich in deinem Sinn,
Du hast noch mehr dergleichen Brüder.
Der Unverstand und Unvernunft
Will jetzt der Weisheit Nachbar sein,
Man urteilt in den Tag hinein,
Und die so tun,
Gehören all in deine Zunft.
Ergreife, Phoebus, nun
Die Leier wieder,
Es ist nichts lieblicher
Als deine Lieder.
Verdopple, Phoebus, nun
Musik und Lieder,
tobt gleich Birolius und
ein Hortens darwider.
Ty biedny Midasie, idź
I zlegnij gdzieś w swoim lesie,
Niech cię w zmartwieniu pocieszy,
Ze wielu masz podobnych sobie.
Głupota i brak rozsądku
Sąsiadować chcą z mądrością
I wydawać płoche sądy,
A ci, którzy tak czynią,
Wszyscy z twego klanu są.
Podejmij, Febusie,
Ponownie swą lirę;
Nie masz nic milszego,
nad twoje pieśni.
Mydiasie Ty miły, wyszedszy stąd ninie
naydź śród boru Twego odpoczynienie,
koion bądź w sierca wnętrzności,
przecie braci więcey masz bliźniaczey.
Bezmyślność z pustogłowiem raczy
chcieć ninie uczoności być w bliskości,
wyroki codziennie padaią
a ci, którzy ie ogłaszaią
do Twoyey wszytcy należą zgrai.
Weźmiy, Apollinie,
lirę napowrót ninie,
niemaszci nics przyaźliwszego
od dźwięków pienia Twego.
Pomnażay dwoye tyle, Apollinie,
Muzyki Twey a piosnek ninie,
wbrew samym Orbiliuszowi –
szaleiącym – a Hortensyuszowi.
Labt das Herz, ihr holden Saiten,
Stimmet Kunst und Anmut an!
Lasst euch meistern, lasst euch höhnen,
Sind doch euren süßen Tönen
Selbst die Götter zugetan.
Krzepcie serce, mile struny,
Niechaj sztuka, wdzięk królują!
Nie dbajcie o przygany, drwiny,
Wszak to wasze słodkie tony
Sami bogowie miłują.
Wy, nadobne struny, serca ukoieniem,
brzmiycie, kunszcie y uroki!
Choć ludzi dotknione wzgardą, zganieniem,
to melodii waszey miłe dźwięki
bożki same ulubiły.