Jak często fajkę moję

BWV 515a - Sooft ich meine Tabakspfeife

– Jan Sebastian Bach

Dostępne wersje: Treść w języku oryginału., Filip Adam Zieliński
Tagi
Dostępne nagrania:

Treść w języku oryginału.

Filip Adam Zieliński

BWV 515a

Sooft ich meine Tabakspfeife

Waiting...

Jak często fajkę moję

Waiting... e-mail: f.a.zielinski@interia.pl

2.

Continuo

Sooft ich meine Tabakspfeife,
Mit gutem Knaster angefüllt,
Zur Lust und Zeitvertreib ergreife,
So gibt sie mir ein Trauerbild -
Und füget diese Lehre bei,
Dass ich derselben ähnlich sei.

Die Pfeife stammt von Ton und Erde,
Auch ich bin gleichfalls draus gemacht.
Auch ich muss einst zur Erde werden -
Sie fällt und bricht, eh ihr's gedacht,
Mir oftmals in der Hand entzwei,
Mein Schicksal ist auch einerlei.

Die Pfeife pflegt man nicht zu färben,
Sie bleibet weiß. Also der Schluss,
Dass ich auch dermaleinst im Sterben
Dem Leibe nach erblassen muss.
Im Grabe wird der Körper auch
So schwarz wie sie nach langem Brauch.

Wenn nun die Pfeife angezündet,
So sieht man, wie im Augenblick
Der Rauch in freier Luft verschwindet,
Nichts als die Asche bleibt zurück.
So wird des Menschen Ruhm verzehrt
Und dessen Leib in Staub verkehrt.

Wie oft geschieht's nicht bei dem Rauchen,
Dass, wenn der Stopfer nicht zur Hand,
Man pflegt den Finger zu gebrauchen.
Dann denk ich, wenn ich mich verbrannt:
O, macht die Kohle solche Pein,
Wie heiß mag erst die Hölle sein?

Ich kann bei so gestalten Sachen
Mir bei dem Toback jederzeit
Erbauliche Gedanken machen.
Drum schmauch ich voll Zufriedenheit
Zu Land, zu Wasser und zu Haus
Mein Pfeifchen stets in Andacht aus.

Waiting...

Jak często fajkę moję
dobrym tytoniem nabiję,
by mnie zachwycił czas uroczy
wizja przychodzi mi przed oczy -
te oto nauki ku mnie płyną
a podobieństwo ich przyczyną.

Fajkę zrobiono z gliny, ziemi
i jam z nich też jest uczyniony.
Muszę też kiedyś w nią się zmienić -
pęka, rozpada się na ułomy
nierzadko, gdy ją w rękach kruszę
i ja podobnie skończyć muszę.

Fajek nie barwi się farbami,
biała zostaje. Tak, jak kres,
który przy człeka skonaniu
sprawia, iż ciało białe jest.
A w grobie czerń członki spowije,
jak fajkę, gdy długo się jej użyje.

Gdy fajkę człowiek zaś zapala
widzi, jak w krótkiej chwili
dym ginie, niewidziany z dala,
nic tylko proch zostaje; czyli
tak znikną sław oznaki nasze
a życia płomień prochy zgaszą.

Jak często się przy fajkach zdarza,
gdy przepychacza nie ma, w dziurę
fajczaną człek palec swój wraża.
Myślę, gdy żar poparzy skórę:
O, skoro ledwo węgiel sparzy
czy ulga mi się w piekle marzy?

Przy takim ja przebiegu rzeczy
za każdym tytoniu spaleniem
myśli te budujące klecę.
Stąd kurzę ja z zadowoleniem
w domu siedząc i będąc w ruchu
zbożnie fajeczkę buch po buchu.

Waiting...

Komentarze

Komentarz Walter F. Bischof

Besetzung: Continuo
Entstehungszeit: vermutlich nach 1733/34
Text: unbekannter Dichter
Bemerkungen: Notenbüchlein der Anna Magdalena Bach Nr. 20b

Komentarz Filip Adam Zieliński

Przełożył p. lic. Filip Adam Zieliński w Święto Ś. Hermenegilda A.D. MM°XXIIII° poświęcając Shinnie. Kontakt: f.a.zielinski@interia.pl

Komentarze użytkowników