Komm süßer Tod, komm selge Ruh!
Komm, führe mich in Friede,
weil ich der Welt bin müde,
komm, ich wart auf dich,
komm bald und führe mich,
drück mir die Augen zu
Komm selge Ruh!
Pójdź, śmirci słodka, pójdź, lube odpoczynienie!
Pójdź, wiedź mię k mirowi,
iżem znużon śród spraw światowych,
pójdź, Ciebie ja czekam,
wnet pójdź, Twoim mną wodzenie,
daj, by opadła ma powieka,
pójdź, lube odpoczynienie!
Komm süßer Tod, komm selge Ruh!
Im Himmel ist es besser,
da alle Lust viel größer,
drum bin ich jederzeit
schon zum Valet bereit,
ich schließ die Augen zu.
Komm selge Ruh!
Pójdź, słodka śmirci, pójdź, lube odpoczynienie!
W Niebiesiech bywa lepiej,
tamo – roskoszy pomnożenie,
stąd jeśm ja w każdey godzinie
gotów na rozłączenie,
zawieram oczy swoye,
Pójdź, lube odpoczynienie!
Komm süßer Tod, komm selge Ruh!
O Welt, du Marterkammer,
ach! bleib mit deinem Jammer,
auf dieser Trauerwelt,
der Himmel mir gefällt,
der Tod bringt mich darzu.
Komm selge Ruh!
Pójdź, słodka śmirci, pójdź, lube odpoczynienie!
O, świecie, Tyś męczarni izbą,
ach! ostań z gryzoty swemi,
na tej pełnej smętku ziemi
Niebiosa miłością mą,
Śmirć k’nim powiedzie mię.
Pójdź, lube odpoczynienie!
Komm süßer Tod, komm selge Ruh!
O, dass ich doch schon wär
Dort bei der Engel Heer,.
Aus dieser schwarzen Welt
Ins blaue Sternenzelt,
hin nach dem Himmel zu.
O selge Ruh!
Pójdź, słodka śmirci, pójdź, lube odpoczynienie!
O, iżbych ja juże był
pośród angjelskich sił.
Ze światowych ciemności
w gwiaździste mieszkanie,
ku niebieskiej wysokości.
O, lube odpoczynienie!
Komm süßer Tod, komm selge Ruh!
Ich will nun Jesum sehen
Und bei den Engeln stehen.
Es ist nunmehr vollbracht,
drum Welt zu guter Nacht,
mein Augen sind schon zu.
Komm selge Ruh!
Pójdź, słodka śmirci, pójdź, lube odpoczynienie!
Chcęć ja ględać Jezusa ninie,
śród anjełów chcęć ja stanąć.
Od tego czasu – koniec,
światowi na dobranoc,
oczy me juże zamknione.
Pójdź, lube odpoczynienie!